Jezus Miłosierny obraz swój nakazał namalować już ponad 70 lat temu. Dlaczego więc jest on jednym z najpopularniejszych obrazów polskim (i nie tylko) katolicyzmie? Dlaczego w drugą Niedzielę Wielkanocną wielu Polaków decyduje się na spowiedź i odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego?

Po pierwsze – miłość

obraz jezusa miłosiernegoW obrazie Jezusa Miłosiernego człowieka przyciąga przede wszystkim miłość. Tak, to spojrzenie pełne Miłości (tak, przez duże M) jest na tyle silne i przenikające, że z jednej strony przenika całe ludzkie jestestwo, a z drugiej – dosłownie niszczy pęta grzechu. Człowiek spoglądając w ten obraz nagle zaczyna zapominać o swoich winach. Wreszcie na własne oczy może się przekonać, że jest on przez Boga naprawdę kochany.

Jezus Miłosierny na swoim obrazie wychodzi do człowieka. Przestaje on być Bogiem dalekim, może i ukrytym. Teraz staje się Kimś bliskim. Kimś, kto był taki od momentu stworzenia świata. Człowieka zawsze przyciągało coś do Boga. Na tym obrazie doskonale widać, że nie jest to relacja jednostronna.

Ta miłość stawia wymagania. Człowieku nawróć się do Mnie – wydawać by się mogło, że to właśnie te słowa słyszymy w sobie, gdy widzimy ten obraz.

Po drugie – zmiana koncepcji Boga

Chrześcijaństwo dorastało wraz z człowiekiem. Pierwsze obrazy przedstawiające Jezusa ukazywało go jako Pantokratora – surowego władcę, patrzącego w głąb duszy ludzkiej z każdego średniowiecznego obrazu. Poprzez siostrę Faustynę i jej objawienie Bożego Miłosierdzia Bóg jawi się owszem, jako Sędzia Sprawiedliwy, ale przede wszystkim – jako Dobry Pasterz, szukający swoich owiec.

Chrześcijaństwo od innych religii odróżnia właśnie umiejscowienie Boga w historii zbawienia. W przeciwieństwie do innych religii, to właśnie chrześcijaństwo ukazuje Boga jako Kogoś, kto oddał za nas życie.

Obraz Jezusa Miłosiernego jest więc czymś zupełnie nowym, jeśli chodzi o wiarę. Dlatego tak przyciąga człowieka. Może właśnie w ten sposób Jezus, poprzez wizje siostry Faustyny, chce przyciągnąć człowieka do Siebie?

Wizerunek Jezusa Miłosiernego jest na tyle rewolucyjny, że przez wiele lat część władzy kościelnej uważała, że jest to zwykła herezja, lub po prostu mistyfikacja. Czy jesteśmy gotowi na przyjęcie tego wizerunku?